NA POZIOMIE

beznadzieja! przy organizacji imprez wyciskają od każdego tyle kasy, że szok! i jeszcze te głupie kaucje...

Klimat lokalu niewątpliwie przyciąga, delikatne jazzowe rytmy, przyjemny dla oka, nowoczesny wystrój.

Co do jedzenia, trudno powiedzieć, gdyby od razu było ciepłe na pewno smakowałoby lepiej. Długie chwile oczekiwania na sztućce, podczas gdy kuszący wyglądem aczkolwiek skromny rozmiarem posiłek nadal stygnie, równiez mogą zniechęcić.

Na próżno też szukać na talerzu zamówionych, opiekanych ziemniaczków, chyba że można tak nazwac standardowe frytki. Do teraz również nie jestem pewien, czy w moim deserze lodowym z bezą powinna znaleĽć się beza, z menu wynikało, że tak.

Wydaje mi się, że "Na poziomie" nie osiągnęło jeszcze odpowiedniego poziomu. A wystarczyłoby zaktualizowac menu albo przynajmniej szepnąć, że bezy oraz opiekane ziemniaczki już się skończyły. Nie wiem tylko czy tego wszystkiego nie powinienem zrzucić na kark "walentynkowej masówki".