SHAMROCK - OPINIE

najcęściej odwiedzany przeze mnie klub. muzyka po prostu rewelacyjna, szczególnie gdy ma się zamiar trosecke popić. Ceny troszk każą przystopować(130 zł za flaszeczkę z sokiem!) ale kimat ok.nie widać nażartych gówniarzy, bo naszczęście muza nie dla takich. jak o 4 nad ranem dj puszcza przeboje typu przetańczyć z Tobą chcę cała noc lub szczęśliwrj drogi już czas to musi byyć super

Mam nadzieję, że nigdy wiecej moja noga tu nie postanie. Klub, jako sam w sobie duzy, moze pomieścić sporo ludzi i w ostatnią sobote przyjął całkiem spory tłumek, ale żadnej więcej jego zalety nie potrafię wymienić. Muzyka okropna, po godzinie ma się już dosyc i chce się wyjść, zero klimatyzacji, człowiek musi się dusić w dymie papierosów bo jara tam praktycznie każdy, a przynajmniej co druga osoba (ależ to trendy ho ho ho!. A rzeczywiscie nie można wyjść na zewnątrz bo.. musialabym kupic kolejny bilet wstępu. Moze to jest taktyka klubu na zatrzymanie gości, bo tak pewnie wszyscy 'wywiali by' gdzie indziej:) No i towarzystwo - prawie sie nabawiłam mdłosci patrzac na te bezgustownie ubrane laski, każda w stylu "kawalek szmatki na górę i kawalek szmatki na dół") plus nieodłączne kozaczki. Co druga w kozaczkach, tylko może najpierw warto poćwiczyć w domu chodzenie na szpilkach bo śmiech wzbudza widok dziewczyny na ugietych kolanach lub z wykrzywionymi rozchodzącymi się obcasami.Podobnie panowie szpanerzy, dżoleros jakoś nie umieli zaprezentowac ani kultury osobistej ani schludnego wygladu. Na piwo czy drinka trzeba bylo stac godzinami w kolejce do baru, no i oczywiscie trzeba było coś zostawić na toaletę bo płatna jak w 'każdym' szanujacym sie klubie:))) To chyba tyle.

Beznadziejny klub dla ex dresow albo dresow undercover - chlopaki w oczach maja zal ze musieli zostawic ulubiony stroj w domu i zalozyc "cywilne" ubranka i dla tanich plastikowych laseczek w kozaczkach. Muza chora (sobota) kiczowate czarnuchy, ograne lata 90 (a tyle jest innych fajnych kawalkow z tych lat ktorych nikt nie puszcza) no i trendowe "czarne oczy" i "kolysanka" - muzyczna rzeĽnia. Na oko bawi sie 500-600 osob a bar jest JEDEN. Nawet calkiem spory ale alsolutnie nie wystarcza. W szczycie barmanki uwijaja sie ale czas oczekiwania na browar przekracza wszelkie granice. Ciekawostka/ewenement - ubikacja platna 1 PLN co w perspektywie wielu godzin zabawy przeklada sie na calkiem realny wydatek. No i najlepsze - bilet wstepu jest jednorazowy!!! wiec nie ma mowy zeby wyjsc sobie na rynek zaczerpnac swiezego powietrza i wrocic - zabawne nie??

ok.jezeli ktos mowi,ze w tym lokalu muza jest podobna jak w rocko to kurna gratuluje.........i to ma byc klub?No sory...:(ooo fuck!

BARDZO DAWNO TEMU NIE BYŁAM NA TAK OKROPNEJ IMPREZIE. MUZYKA DO BANI... PIWO DROGIE... SAME STARUCHY ITD. NIE MA TO CO SEVEN!!!!!!!

Moim zdaniem dobrze się stało, że w centrum jest teraz Shamrock (Koniczynka;-); co prawda skupia innych ludzi, bo też inny jest wystrój (lepszy, przyjaĽniejszy, cieplejszy, w zasadzie samo drewno)i muzyka. Ja jeszcze tam się nie bawiłam, ale w zeszłym tygodniu była tam moja przyjaciółka i powiedziała że jest świetnie! Wstęp- 10 zł w piątek i sobotę, inne dni wstęp wolny (jednak byłam raz w czwartek i nikogo nie było.. po 22.00). Piwo dość drogie, bo z tego co zauważyłam 8 zł. Mimo wszystko warto zajrzeć, ja tam się wybieram w ten weekend i serdecznie wszystkich zapraszam!

galaxy to teraz shamrock! jest tam zupełnie inaczej ale wystrój ok! a muza...hm....leci cos podobnego jak w Rocco! w sumie to nie jest tam najgorzej tylko jak na piwko to mają wysokie ceny!