THE DUBLINER - OPINIE

Tak...trzeba przyznac,malo gdzie panuje tak dobra atmosfera-mily klimat,towarzystwo...no i muzycy....wspaniali:D Pozdrowienia dla Madness Grooves,a szczegolnie dla wokalisty o nietypowym imieniu:)

fajny lokal, fajnie umiejscowiony, z fajnym klimatem...zwłaszcza jak są jakieś koncerty :). a 17 marca (irlandzkie święto Św. Patryka ) zawsze mega impreSka ;). Tylko uważajcie jakby chcieli wam podać tackę serów :P.

Dubliner jest najlepszym pubem w jakim byłem w ogóle. A bywałem w różnych pubach w ogóle. Także w irlandzkich pubach w Irlandii, gdzie jak wlazłem do kibla witano mnie serdecznie słowami how are you czytaj hałaja. Nie mogłem się spokojnie wysikać do irlandzkiego pisuaru. W poznańskim Dublinerze nikt się nie pozdrawia za to na sali wszyscy się wazelinują ile tylko się da i jest w ogóle zajebiście. Jeszcze tylko kelnerki powinniście rzadziej zmieniać, bo co się zakocham to akurat wymienią ja na jakąs inną. I nie wyjebujcie klientów o 3 nad ranem, bo musza potem długo czekać na autobus z Kaponiery (3:30). Poza tym wszystko doskonale. Całusy dla kierowniczki Agnieszki...

lokal fajny klimacik dobry, ale jest jeden powazny zonk, cena piwa, choc zle nie jest bo inne puby maja podobne ceny, choc sa i takie gdzie dobre piwo mamy na 4 zlote a to sie liczy

Pub, ktory obchodzil ostatnio swoje 7-me urodziny... Jestem w tym pubie od poczatkum, znam cala jego historie barmanow, obslugi, lepszych i gorszych momentow (choc tych nie jest az tak duzo). Sporo osob (w tym stalych bywalcow :((( "ucieklo" z niego do modnego ostatnio Faxe... w celu... coz... podobno wiekszy wybor... czego - a raczej kogo - wiadomo ;-)). Ja jednak pozostane przy Dublinerze . W wiekszosci przypadkow w weekendy swietna muzyka na zywo - duze brawa dla La Guardii, Okna, Jack Slim Rabbit (szkoda, ze The Fopps zeszlo na psy :(. Jedzenie swietne (Roman mimo zblazowanej miny potrafii wyczarowac doskonale dania ;-))), piwo w duzym wyborze - jesli zdarzy sie, ze jest nieswieze - obsluga bez slowa szybko i sprawnie wymienia kufel na nowy. Jak mamy dobre uklady z barmanem - ten na Guinessie albo Killkennym zrobi nam na pianie ladna konczynke :)))) (Michal, Szymon - dzieki za ostatnie lekcje robienia konczynki ;-)))
No i perelki typu Fish (ex. Marillion) po koncertach na Dziedzincu lub w Zamku zagladajacy na kufelka - i jesli akurat ma fantazje - dajacy mini-koncert :))))))))
A z nowosci - to lokal zostal przejety przez irlandzka siec pubow "Galloping Hogans" i podobno ida zmiany... wielkie zmiany... Oby nie na gorsze...

Super miejsce!!Graja super zespoły!!!Ale niepokoi mnie to ze juz dawno nie grał tam zespół "Madness Grooves"Graja swietna muze!!!

PROSIMY ZERKNĄĆ NA STRONE RAVEN.WB.PL