PUB LONDONER - OPINIE

Lokal O.K. Obsługa bardzo dobra i przede wszystkim miła. Chodze tam juz drugi miesiac, regularnie i za kazdym razem mogłem się tam dobrze napic. Nikt nie robi wałków z piwem (wiadomo o co chodzi). A dzieki takim cenom jakie sa nie przuchodzi tam penerstwo i mozna pic w spokoju. Kolejny plus to, to że wychodzac z Londoner'a nie jestes przesiakniety dymemjak w innych pubach, nie mówiac o spelunach. Na piwo czy tequile nie czekałem dłuzej niz 3 min. łacznie z zamówieniem. Jestem z Poznania i naprawde byłem w prawie kazdym pubie i spelunie w tym miescie (a odwiedzam te miejsca od kilku lat), i Londoner jest pubem z "z górnej półki" jesli mozna tak powiedziec.
Polecam i zapraszam!
A "koneserzy" piwa, którzy pisali wczesniej pija zazwyczaj jednego Guinessa, małego i to raz na miesiac i mało wiedza o pubach.

Gdyby osoby pracujące za barem wiedziały jak należy nalewać najlepsze piwo na świecie jakim jest niewątpliwie GUINNESS to wszystko byłoby OK.Proponuję zainteresować się jak robią to barmani w rodzinnym kraju GUINNESSa a ocena lokalu z pewnością będzie wyższa.
Jeśli do irlandzkich mistrzów za daleko to za wzór proszę brać zakopiański pub ANEMON.Tam podawany GUINNESS jest tradycyjnie z należnym mu szacunkiem i namaszczeniem.Dobrze by było gdyby w pubie LONDONER było tak samo a może nawet lepiej bo zdecydowanie bliżej mi do tego pubu niż do ANEMONA.Z POWAŻANIEM KITA MACIEJ.

"Jeśli jeszcze tam nie byłeś, to uwierz mi na słowo, popełniasz jeden z największych błędów w swoim życiu." - usłyszałem od koleżnki, gdy przed dwoma laty przyjechałem do Poznania. Poszedłem, pierwsze wrażenie było - no właśnie nijakie.Muza bez wyrazu, piwo podano mi po 25 minutach, paluszki dostałem - jakoś takie połamane.Nie miało to nic wspólnego z zachwycającym opisem mojej koleżanki. To było 2 lata temu. Ostatnimi czasy postanowiłem, że znowu odwiedzę tą "śmieszną"(obok butelek z alkoholem zobyć można np. wielbłąda) knajpę. Oczom nie wierzyłem - to jest inny Londoner. Muzyka - znakomita - leciał mój ulubiony Sting i tak samo lubiany Oasis. Gdy poprosiłem o Jacka Danielsa z colą, barman grzecznie zapytał, czy jestem świadomy, że profanuję szacowny amerykąnski trunek?Kopara mi opadła, gdy przez następne 3 kwadranse rozmawialiśmy o tym który bourbon lepszy Jim Beam czy JD i dlaczego ja pije z colą a on z samym lodem(ja osobiście wolę tego drugiego).Profesjonalnie,czysto,drogo...ale warto, bo fajnie jest czasem porozmwiać z kimś, kto nie tylko nalewa,ale o tym co wlewa potrafi powiedzieć parę słów.Polecam.

Jeżeli kiedykolwiek będziesz w Poznaniu poprostu musisz tam zajrzeć. Jak tego nie zrobisz będziesz bardzo żałował, bo ładniejszego lokalu poprostu w Poznaniu nie ma.

Nie rozumiem poprzedników...jest to mój ulubiony pub...i siedze tam bardzo często. Jeszcze nigdy nie zdażyło mi się abym musiał sam iść z zamówieniem. Zawsze obsługa podchodziła do stolika. Toaleta za free, a to DUŻY plus w momencie gdy sie pije więcej piwa. W karcie nie podają tylko nazw drinków tylko również składniki i ich ilości, a to ma znaczenie dla kogoś kto nie jest z zawodu barmanem.Mocna polecam...wiele pubów odwiedziłem w swoim życiu i do wielu chętnie wracam, ale LONDONER narazie jest dla mnie nr.1 !!!!

Nie zgadzam się z przedmówcami. Nie jestem stałym gościem w Londonerze (trochę jednak drogo, jak na studencką kieszeń). Jednak kiedy tam wpadnę to jestem zadowolony. Jest tam zwykle fajna muzyka (oczywiście to kwestia gustu). Co do obsługi , to faktycznie panują tam dosyć dziwne zasady, ale to wszystko nie zmienia mojego pozytywnego nastawienia do tego miejsca.

KIEDYS TAM BYWALEM.ALE TO BYL BŁAD.OBSŁUGA TO JEST POMYŁKA CENY TEŻ.WYBIERAM CHELSEA.!!!