PUB LONDONER - OPINIE

niestety zmienili obsługę i niestety na gorsze, szkoda bo lubiłem tam wpadać

Z mojej strony, mogę polecić to miejsce. Nie narzekam w żaden sposób na tą "osławioną" obsługę, bo w rzeczywistości kelnerka, która nas (mnie i kolegę) obsługiwała była stosunkowa miła. Aczkolwiek napomnę, że mój kolega jest bardzo częstym bywalcem i jest zaznajomiony z obsługą. Co do piwa nie mogę polecić ani odradzić, ale za to serdecznie polecam herbatę imbirową. Coś przepysznego. Najlepsza jaką piłem.

Jednym słowem TRAGEDJA!!!! Obsługa faktycznie fatalna.

Rozwodnione piwo, którego nie da się pić. Kelnerki są jakby za karę.

Baaaaardzo niemila oblsuga.

Lokal jest ok ale muzyka wogole nie pasuje. Az wstyd...

Niemiła obsługa to niestety nie najwieksza wada tego lokalu. Przedewszystkim należy zwracać uwagę na próby oszustwa szczególnie gości nie mówiących po polsku. Zamawiając drinka należy dokładnie określić cenę. Zdarzyło mi się że sączyłem ze znajomymi pewien drink sądząc że zapłacę tyle ile jest napisane w menu które otrzymaliśmy. Jednak kelnerka nie poinformowała nas że nie ma już jednego z składników w związku z tym nalała droższy alkohol co wyszło dopiero przy płaceniu. NIE POLECAM!

Witam wszystkich szukających dobrego miejsca do wypicia piwka. To co spotkało mnie dzis w tym pubie nadaje sie do opisania w jakiejś gazecie ogólnopolskiej."Pani"-jedna z kelnerek, tworzyła atmosferę która niczym nie przypominała przyjaznej. Wstępnie nie zechciała mnie obsłużyć, następnie stwierdziła ,iż nie powinnam do niej zwracać się per Ty(dodam,iż było to grzeczne).Sytuacja ,ktora nie tylko zaciekawiła ,ale i rozbawiła mnie i moich znajomych było to jak wreczyła OSTENTACYJNIE szczotke do zmiatania osobom przy sasiednim stoliku ,ktorzy PRZYPADKOWO zbili pusty kufel.Na zakończenie naszego pobytu w ów pubie ,kiedy powiedziałam "pani"iż może sprzątnąć ostani kufel z naszego stolika nazwała mnie SZMATą. Pomimo tej obelgi jaką usłyszałam z ust "pani"kelnerki pobyt w tym pubie rozbawił mnie i moich znajomych. Byłam w różnych pubach ,również poza granicami naszego kraju i nigdzie nie spotkałam się z taką sytuacją. Pracowałam także jako kelnerka w USA i UK-nie miałam pojęcia ,że tak się traktuje klienta. Opisuję tę całą sytuację przede wszytkim po to , aby właściele tego miejsca mieli na uwadze kogo zatrudniają, bo jakby nie patrzeć jest to jedną z wizytówek tego pubu, który generalnie ma ciekawy wystrój i szkoda by go psuć przez atmosferę tworzoną przez"panią"kelnerkę , która jest obrażona na cały świat. Dzięki temu,iż jestem osobą spokojną unikneliśmy wszyscy wielkiej awantury, gdyż takie traktowanie -nie tylko klienta , ale po prostu człowieka przez człowieka może wzbudzić emocje.....
PS Do Kaski (wypowiedz z 1.10) i Marcela(wypowiedz z 08.03)-delikatnie mówiąc nie bardzo macie pojęcie kto przychodzi do tego pubu ( a raczej był z pierwszą i ostatnią wizytą). Życzę większej elokwencji w wydawnacych opiniach...