POD MINOGĄ - OPINIE

po zdewastowaniu owego cudownego miejsca nadal jestem chętnie podejmowany w tym uroczym przytułku dla sfrustrowanych i niewyżytych....
tak więc każdemu szanującemu się człowiekowi odradzam pub pod Minogą,już lepiej wybrać się do Skorpio
Pozdrawiam Kszyhu S.

Byl czas ze zniechecila mnie ta knajpa, najlepszy czas miala tak z 3-4 lata temu, pozniej dlugo, dlugo nic i teraz rewelacja - zwlaszcz od kiedy otworzyli pietro. Na gorze jest znakomicie, fajna muza, sami konkretni ludzie - zadnych knajpowych lowelasow,sciemniajacych lalunie na teksty o poezji i kinie (tak jak w o wiele gorszym Starym Kinie obok). Polecam.. to jest knajpa nastawiona na ludzi myslacych przez uszy i glowe a nie mala glowke w gaciach.. znalazlem knajpe na zime.

Bardzo zaciekawił mnie nowy wystrój Minogi, rewelacja!Polecam połączenie w jeden wieczór Minogi, Cafe Dedo, Czytelni i Za kulis, z pewnością będziecie się dobrze bawić, interesujący ludzie i muzyka, to jest to czego nam potrzeba do udanej zabawy.

Znudziła mnie Minoga, kompletnie nic się nie dzieje, beznadzieja!!!

Mam wrażenie, ze jestem intruzem w tej knajpie. Nie czuje się tego zjaebistego klimatu co kiedyś. Barmani są za mało otwarci na nowych ludzi, trzymają tylko między sobą, szkoda. Nie wprowadzają oni nowości, tylko każdy wieczór wyglada tak samo, niestety zaczynają się tam zbierać tylko żule poznańskie.Nie ma już dawnej Minogi, teraz to jest prawdziwa speluna...

Jest to ciekawe miejsce, ale nie dla każdego. 2-3 lata temu w Minodze odbywały się spontaniczne występy tych bardziej i mniej spełnionych artystów, także innych ludzi z pomysłami i nie lubiących monotonii szkoda,że już tego nie ma. Zmienił się klimat, przychodząc tam nie czuję już tego, że wpadają tam zakręceni z ASP, bądĽ inni wariaci z kabaretów i teatrów, z którymi można było do rana pogadać i poszaleć zrywając parkiety. Teraz zajeżdża tam większą komercją, muzyką typowo taneczną, może nie disco, ale prawie. Nie ma tego wyjątkowego "powietrza", które wdychało się tańcząc i popijając piwko w 2001r.
Jestem ciekawa jaki pomysł ma kierownik na przyszły lokal nad Minogą,chodza plotki, że podobno od września czekają nas miłe niespodzianki, będą tam się odbywać różne koncerty, kabareciki i wieczorki poetyckie, byłoby ciekawie szczególnie w mroĽną zimę. Może znajdą się osoby, które ukażą nam swoje twórcze talenty.Wreszcie znowu Minoga podniosłaby swoją wartość i prestiż, zaczęłaby zwracać na siebie uwagę idywidulistów młodego i może też ciut starszego:)) pokolenia, których niestety obecnie tam brakuje. Nie wiem co się dzieje, czy naprawdę już skończyły się Wam pomysły na zrobienie czegoś niepowtarzalnego??? Co mają zrobić ci, którzy nie pasują do reszty sztywniaków z Poznania? Jechać do Krakowa, Wrocławia, Gdańska i jeszcze dalej??? Tęsknię za starą Minogą... Please, przywróćcie ją do życia!!!

Nie lubię wietrzyć cuchów po wizycie w knajpie. Tam ciągnie zgnilizną...